30 października 2008 r. w ciepły, ale wietrzny wieczór spotkaliśmy się w naszym dyskusyjnym klubie z „Moralnym nieładem” Margaret Atwood. Książka to zbiór opowiadań w części autobiograficznych, których bohaterkami są kobiety w większości pogodzone ze swoim losem, pozbawione chęci zmian swojego życia na lepsze. Wszyscy zgodnie doszliśmy do wniosku, że książka nie jest może porywająca w swojej treści, a historie w niej przedstawione, jedne bardziej interesujące inne mniej (może dlatego, że pisane były przez okres ok 20 lat), nie pozostaną w pamięci czytelnika na dłuższy czas.
30 października 2008 r. w ciepły, ale wietrzny wieczór spotkaliśmy się w naszym dyskusyjnym klubie z „Moralnym nieładem” Margaret Atwood.
Książka to zbiór opowiadań w części autobiograficznych, których bohaterkami są kobiety w większości pogodzone ze swoim losem, pozbawione chęci zmian swojego życia na lepsze. Wszyscy zgodnie doszliśmy do wniosku, że książka nie jest może porywająca w swojej treści, a historie w niej przedstawione, jedne bardziej interesujące inne mniej (może dlatego, że pisane były przez okres ok 20 lat), nie pozostaną w pamięci czytelnika na dłuższy czas. Lektura sprowokowała dyskusję, na temat dzieciństwa i jego wpływu na późniejsze dorosłe już życie. Ciekawym akcentem były też czytane przez jedną z klubowiczek fragmenty wywiadu z autorką, gdzie poznaliśmy Atwood jako osobę inteligentną i pełną humoru.
Następne spotkanie jak zwykle w ostatni czwartek miesiąca, a książką, którą wybraliśmy są „Powroty nad Rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińskiej.