Podczas majowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki omawianą lekturą była książka Ralfa Rothmanna pt. „Umrzeć na wiosnę”. Jest to historia dwóch chłopców, wcielonych pod koniec 1944 roku do Waffen SS.
Podczas majowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki omawianą lekturą była książka Ralfa Rothmanna pt. „Umrzeć na wiosnę”. Jest to historia dwóch chłopców, wcielonych pod koniec 1944 roku do Waffen SS.
Osiemnastoletni Walter, jego przyjaciel Friedrich wiodą spokojne życie w majątku ziemskim, gdzie oprócz pracy jest miejsce na przyjaźń, miłość, zabawę. Toczącą się gdzieś w oddali wojna nie wywiera żadnego wpływu na wiejskie życie, które rzec można, jest niemalże nieprzerwaną sielanką. Wprawdzie wojna powoli chyli się ku końcowi jednak chłopcy otrzymują powołanie na front. Trafiają na Węgry, gdzie znajduje się linia frontu. Walter rozpoczyna pracę kierowcy w jednostce zaopatrzeniowej, Friedrich natomiast musi wyruszyć na front. Buntuje się i ucieka. Zostaje pojmany i jako dezerter skazany na śmierć. Jednym z żołnierzy plutonu egzekucyjnego jest Walter- chłopak zostaje postawiony w sytuacji bez wyjścia. Niemcy Ralfa Rothmanna nie są faszystami z defilad i pokazów mocy. Zwykli ludzie, którzy z przymusu zostali żołnierzami, nie chcą brać udziału w wojnie, chcą jedynie przetrwać. Autor pokazuje wojnę z punku widzenia zwyczajnych mieszkańców, zwyczajnych żołnierzy. Opisuje sytuacje, z którymi musieli się zmierzyć i trudne wybory, których musieli dokonać. Jednak czy książka nas zaskoczyła? Nie. Zgodnie stwierdziłyśmy, że opisywany terror, samosądy, czy okrutnie zadawana śmierć nie wniosła nic nowego do tego co o wojnie już wiemy. Powieść jest prosta, napisana bardzo przystępnym językiem, a krwiste opisy wojennego krajobrazu dokładnie oddają grozę wojny. Następne ostatnie już spotkanie przed wakacjami 22 czerwca a omawianą lektura będzie powieść Ewy Krasoń „Matki”.