W dniach 25-26 maja studenci UTW i nie tylko, wzięli udział w pielgrzymce na Jasną Górę.
W dniach 25-26 maja studenci UTW i nie tylko, wzięli udział w pielgrzymce na Jasną Górę. Po drodze nawiedziliśmy Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia w Mstowie. Barokowy kościół został zbudowany w I poł. XVIII w. Znajduje się w nim słynący łaskami obraz MB z Dzieciątkiem będący kopią Matki Bożej Częstochowskiej. Świątynia leży w zespole klasztornym Kanoników Regularnych ufundowanym w XVIII w. przez biskupa Odrowąża. Jest to miejsce ostatniego noclegu pielgrzymów Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej – wróciły wspomnienia.
Następnym punktem, bardzo ważnym naszej wyprawy, była Święta Górka Przeprośna – Sanktuarium Św. Ojca Pio. Trafiliśmy tam akurat w urodziny świętego (przyszedł na świat 25 maja 1887 r. w Pietrelcinie). Wysłuchaliśmy prelekcji miejscowego księdza, który przybliżył nam postać świętego i znaczenie cierpienia w życiu człowieka. Po ucałowaniu relikwii wyruszyliśmy na Drogę Krzyżową. Ostatnim punktem było spotkanie modlitewne, po którym udaliśmy się Częstochowy – szybkie zakwaterowanie i wyjście na Apel Jasnogórski.
Kolejny dzień przywitał nas piękną pogodą. O świcie ruszyliśmy do Matki Bożej na Godzinki i Mszę Świętą. Niejeden z nas uronił łzę patrząc na Naszą Panią, Królową Polski, a jednocześnie Niebieską Mamę, która zawsze spieszy nam z pomocą. Po indywidualnej modlitwie i zwiedzaniu pojechaliśmy w drogę powrotną, odwiedzając jeszcze Gidle. Znajduje się tam cudowna figurka Matki Bożej wielkości dłoni. Jak głosi tradycja, gidelski rolnik Jan Czeczek orał swoje pole w miejscu, gdzie dziś wznosi się klasztorny kościół. Naraz, ku jego zdziwieniu, woły ustały w orce, a nawet padły na kolana. Nic nie pomogły przynaglania ani razy. Wreszcie i mężczyzna zauważył niezwykłą jasność bijącą z ziemi, a wśród tej jasności „obrazek mały głazowy Najświętszej Panny, wielkości na dłoń, na kamieniu wielkim, który był wydrążony na kształt kielicha”. Wieśniak nie potrafił zrozumieć cudownych znaków i potraktował swoje znalezisko jako skarb materialny. Ukrył figurkę w chałupie, na dnie skrzyni z odzieżą. Trzeba było nieszczęścia, aby on i jego rodzina utracili wzrok. Wówczas pobożna kobieta, która pomagała nieszczęśliwym, zainteresowała się cudowną wonią i światłością bijącą ze skrzyni. Opowiedziała o wszystkim gidelskiemu proboszczowi i odtąd rozpoczął się czas publicznej czci oddawanej Maryi w tym wizerunku. Posążek obmyto z prochu ziemi i przeniesiono do kościoła parafialnego. Wodą, która pozostała po obmyciu, Czeczkowie przetarli swe oczy i natychmiast odzyskali wzrok. Na pamiątkę tego wydarzenia zachował się do dziś zwyczaj „kąpiółki”, to znaczy ceremonialnego obmywania raz w roku figurki w winie. W pełnym ufności i pobożnym przeświadczeniu pątnicy używają wina z tej „kąpiółki” na znak swojej wiary w moc Tej, którą nazywają Uzdrowieniem chorych. Po zaopatrzeniu się cudowne winko ruszyliśmy dalej. Spełniliśmy też swój obywatelski obowiązek, głosując w wyborach do PE w Piotrkowie Trybunalskim. Wróciliśmy szczęśliwi, pełni duchowych przeżyć, ofiarowując swój trud na chwałę Bożą i dla uczczenia Matki Bożego Syna.
Stanisława Stypułkowska