„Syberia – największe więzienie świata, Syberia to nasze dzieciństwo” takimi słowami można rozpocząć wspomnienia Sybiraków, których nasza biblioteka zaprosiła na spotkanie z okazji obchodów 70 rocznicy wywózki ludności polskiej na Sybir.
22.04.2010r. bibliotekarze zorganizowali spotkanie z Sybirakami Panem Zdzisławem Łapińskim i Panią Marią Łupińską.
„Syberia – największe więzienie świata, Syberia to nasze dzieciństwo” takimi słowami można rozpocząć wspomnienia Sybiraków, których nasza biblioteka zaprosiła na spotkanie z okazji obchodów 70 rocznicy wywózki ludności polskiej na Sybir.
22.04.2010r. bibliotekarze zorganizowali spotkanie z Sybirakami Panem Zdzisławem Łapińskim i Panią Marią Łupińską. Sześć lat pobytu na nieludzkiej ziemi to prawdziwa współczesna golgota, to czas trudnego do wypowiedzenia cierpienia, naznaczonego potwornym głodem, chorobami i utratą najbliższych, którzy pozostali tam na zawsze.
Jak wspomina Pan Zdzisław „obudziło go w nocy głośne walenie do drzwi i okien” to rosyjscy Enkawudziści wtargnęli z bronią do mieszkania i powiedzieli, że mają zbierać się do wyjazdu. „Załadowaliśmy to, co do życia najpotrzebniejsze zawieziono nas na bocznicę kolejową i zapakowano do bydlęcych wagonów. Wartownicy raz dzienne otwierali wagony żebyśmy mogli nabrać gorącej wody i zaczerpnąć świeżego powietrza. Po sześciu tygodniach dojechaliśmy do miejsca przeznaczenia gdzie mrozy dochodziły do minus 40C.” Jako 11-letni chłopiec pracował od świtu do zmierzchu zajmował się wypasem bydła, pomagał przy sianokosach, orał ziemię w kołchozie. Do Polski wrócił w 1946 roku.
Dla Pani Marii II wojna światowa to czas udręki, głodu i nieszczęść. Jej dom rodzinny spalono, a rodzinę zesłano na Kołomyję. Jako jedenastoletnia dziewczynka została skazana za szpiegostwo przeciwko władzy radzieckiej i razem z innymi dziećmi umieszczona w więzieniu, a następnie zesłana do obozu. Przebywała tam 3 lata później pracowała w polu. Na zesłaniu poznała swojego męża, Polaka, z którym przyjechała do kraju w 1957r. Główną treścią syberyjskiej codzienności była nieustanna troska o kawałek chleba oraz ciężka, często ponad siły praca. Obraz wspomnień związanych z ówczesnymi przeżyciami to w dużej mierze sens zesłańczego obrazu Syberii, a emocje i łzy towarzyszące naszym gościom podczas spotkania były jak najbardziej autentyczne. Dziękujemy za tą „żywą” lekcję historii, którą dziś pamięta już tak niewielu.