Jak co miesiąc, tym razem w kwietniowe popołudnie spotkaliśmy się w bibliotece aby podyskutować tym razem nad książką Batya Gur „Morderstwo w szabatowy poranek”.Opinie o omawianej lekturze, a wygłosiły je znaczące osoby w państwie Izrael, były bardzo obiecujące i zachęcające do lektury.
Jak co miesiąc, tym razem w kwietniowe popołudnie spotkaliśmy się w bibliotece aby podyskutować tym razem nad książką Batya Gur „Morderstwo w szabatowy poranek”. Opinie o omawianej lekturze, a wygłosiły je znaczące osoby w państwie Izrael, były bardzo obiecujące i zachęcające do lektury. Przytoczę dwie z nich :
– „Zarówno przestrzeń Jerozolimy, jak i przestrzeń psychologiczna „Morderstwa w szabatowy poranek” zakreślone są znakomicie. Jak na porządny kryminał przystało, tę fascynującą książkę czyta się jednym tchem, a pochłaniając kolejne strony nie możemy się doczekać zaskakującego końca”. – Shimon Peres.- „Morderstwo w szabatowy poranek” to subtelny, smutny i prowokujący do myślenia thriller, który oferuje wiele więcej, niż tylko samą intrygę”. – Amos Oz.
Te dwie wypowiedzi nader pozytywnie podsumowują powieść, jednak większość członków DKK miało zgoła inne doznania. Stwierdziliśmy niestety, że nie jest to zbyt dobry kryminał.
W powieści Gur nie ma chwytów sensacyjnych, akcja toczy się niespiesznie, a autorka wiele miejsca poświęca opisom policyjnego śledztwa, przesłuchaniom prowadzonym przez Ochajona, przeciągającym się naradom. Przedstawione jest to w sposób nużący i mało ciekawy. Uznaliśmy, że sam pomysł intrygi jest dość ciekawy, jednak szczegółowa charakterystyka środowiska psychoanalityków, a także procedury terapeutyczne są zupełnie niepotrzebne, a zajmują sporą część książki. Przydługie i nudnawe opisy miały prawdopodobnie na celu budowanie napięcia, niestety wyszło odwrotnie i wielu klubowiczów po przeczytaniu kilkunastu stron zrezygnowało z dalszej lektury. Miejmy nadzieję, że następna lektura będzie bardziej interesująca.Ostatnie spotkanie przed przerwą wakacyjną dopiero w czerwcu, a omawianą powieścią będzie „Księga innych ludzi” Zadie Smith.