We wtorkowe popołudnie spotkałyśmy się z kolejną książką – tym razem „Pałacem Ostrogskich” Tomasza Piątka. Autor tworzy świat meandryczny, pokrętny, pełen mrocznych zaułków, podziemnych przejść i zapomnianych budynków. Wspólnym mianownikiem baśniowych i kryminalnych perypetii bohatera jest tajemnica.
We wtorkowe popołudnie spotkałyśmy się z kolejną książką – tym razem „Pałacem Ostrogskich” Tomasza Piątka. Autor tworzy świat meandryczny, pokrętny, pełen mrocznych zaułków, podziemnych przejść i zapomnianych budynków. Wspólnym mianownikiem baśniowych i kryminalnych perypetii bohatera jest tajemnica. Tomasz Piątek, który nie po raz pierwszy sam został bohaterem swojej powieści, kluczy po Warszawie w poszukiwaniu wrażeń, rozlicza się ze swoim heroinowym nałogiem, pakuje się w mniej lub bardziej drastyczne przygody. Szalone wędrówki wyobraźni o wyraźnie narkotycznym zabarwieniu i towarzyszący im przypadkowi, za to chętni do rozmowy ludzie prowadzą go wprost do odpowiedzi na epokowe pytania. My jednak nie kupiłyśmy tego. Wizje i rozważania autora to nie była nasza bajka. Zawirowania, zawiłości, kolejne powieści w powieści. Książka nie wzbudziła naszego zaciekawienia, lecz odwrotnie – frustrowała i drażniła swoim słowotokiem. Niestety.
Spotykamy się w ostatni wtorek kwietnia z „Rosyjską zimą”.