Co może zrobić człowiek, który wszystko stracił? Człowiek, któremu osunęła się ziemia spod stóp? Może wybrać się na wędrówkę, bez szczególnego planu i celu.
Co może zrobić człowiek, który wszystko stracił? Człowiek, któremu osunęła się ziemia spod stóp? Może wybrać się na wędrówkę, bez szczególnego planu i celu. Wędrówkę, podczas której może przeanalizować i przewartościować swoje dotychczasowe życie. Wędrówkę, która być może stanie się drogowskazem na dalszą drogę. I w taką właśnie drogę wybrał się Alan, bohater omawianej książki pt. „Kręte ścieżki”, który po stracie ukochanej kobiety wyruszył w podróż. Jest to opowieść o pogodzeniu się z losem, o nadziei, o wybaczaniu, opowieść, która niestety nas nie zachwyciła. Krytycznie przyjęłyśmy opisy sytuacji i miejsc, do których wędrował nasz bohater. Uznałyśmy, iż pozbawione są aury przekonującego przedstawiania sytuacji, potrzebnego do tego aby czytelnik przestawił się na przekonujące odczuwanie świata stworzonego przez autora, świata, który byłby dla czytelnika interesujący i realny. Opisywane przez autora ścieżki i osoby na nich spotkane nie dodawały klimatu tekstowi, nie pozwalały przenieść się do świata powieści ani utożsamić się z bohaterem. Zgodziłyśmy się, że książka nie wywarła na nas wrażenia ani wywołała uczuć urazy czy potępienia dla niektórych bohaterów. Przeczytałyśmy ją, nie prosząc o więcej. Kolejną lekturą będzie „Wiolonczelista z Sarajewa” Stevena Galloway’a.