Menu Zamknij

Kajsa Ingemarsson – “Żółte cytrynki”

        W czwartkowe popołudnie 30 września odbyło się pierwsze powakacyjne spotkanie sympatyków Dyskusyjnych Klubów Książki. Omawianą lekturą była powieść Kajsy Ingemarsson “Żółte cytrynki”.               Książka, chociaż nie należy do grona przesadnie wartościowych jest pełną humoru opowieścią o zwyczajnej, przeciętnej kobiecie. O kobiecie, która upada i odnosi zawodowe sukcesy, która popełnia błędy i nie zawsze je potrafi naprawić. O kobiecie, która jest typowa – niezdecydowana i naiwna oraz o kobiecie, która pragnie być  oczywiście kochana.

      Powieść Kasy Ingemarsson nie opisuje wyłącznie pasma wiecznych sukcesów bohaterów, ale także ich słabe strony – chorobę alkoholową, napady złości, śmierć bliskich, samotność ale i przyjaźni, oddanie, zauroczenie. Są w niej opisane ludzkie błędy, rozczarowania, nadzieje oraz marzenia, które – jak się okazuje – czasami się spełniają. Autorka w swojej powieści nakreśla również  społeczne problemy – w rodzinnym miasteczku Agnes Amerykanie zamykają fabrykę, na bruk wyrzucając czterysta osób w tym jej rodziców, którzy muszą przejść na wcześniejszą emeryturę. Książka swoim początkiem rozbudza ciekawość czytelnika, jednak po kilkudziesięciu stronach akcja częściowo zastyga. Gdy przebrniemy przez te mniej pasjonujące fragmenty na kolejnych stronach natrafiamy na zupełnie wartkie zwroty akcji. Podczas dyskusji zastanawialiśmy się nad pytaniem, czy warto sięgnąć po “Żółte cytrynki”?  Trudno  w jednym zdaniu na nie odpowiedzieć. Jednym powieść podobała się, innym nie. Nie każdy lubi taki typ literatury, dlatego zdania były podzielone. Kajsa Ingemarsson przekonuje nas w „Żółtych cytrynkach”, że mimo wielu przeciwności, które stają na drodze życiowej każdego z nas, przy odrobinie wiary w siebie i we własne marzenia, można znaleźć w życiu szczęście i spełnienie. Dlatego jeśli ktoś chce dodać sobie otuchy niech koniecznie przeczyta „Żółte cytrynki”.
    Następne spotkanie 28 października, a omawianą lekturą będzie:”Ostatni raport” Zbigniewa Kruszyńskiego.

 

Skip to content